Greg Morss - wywiad z Mistrzem Świata HFT 2013

W niedługim czasie po zdobyciu swojego pierwszego tytułu Mistrza Świata w HFT Greg Morss udzielił nam wyjątkowego wywiadu , w którym opowiada o swoim sprzęcie, strzelectwie i rywalizacji pomiędzy drużynami  Szkocji i Polski w klasyfikacji National Teams.

Strzelectwoterenowe.pl:
W pierwszej kolejności chciałbym złożyć Ci gratulacje za zdobycie tytułu Mistrza Świata a drużynie Szkockiej zajęcia miejsca na podium w kategorii National Team.
Jak świętowałeś swoje zwycięstwo?
Greg Morss:
Imprezy nie było. Ze swoją partnerką Jane zatrzymaliśmy się w McDonaldzie w drodze powrotnej do Szkocji. W domu wypiliśmy Hoegaarden.

ST:
Jak oceniasz tegoroczne tory Mistrzostw Świata. Który według Ciebie był trudniejszy?
Greg Morss:
W mojej opinii oba tory posiadały zwykły standard trudności torów UKAHFT. Największy kłopot sprawiały prawdopodobnie osobom , które je przygotowywały z powodu złej pogody jaka poprzedzała imprezę. Dodatkowym utrudnieniem dla organizatorów było to , że w obu lokalizacjach nie rozgrywano dotychczas żadnych zawodów HFT więc wszystko trzeba było przygotować od podstaw.

Nie uważam żeby któryś z torów był trudniejszy. Oba były bardzo porównywalne. Wyjątek stanowiły cele na otwartym polu na torze Bravo. Choć początkowo wyglądały dość przerażająco to kierunek wiatru w momencie kiedy strzelaliśmy był na szczęście nie taki zły jaki mógłby być. Stanowiska z postawami niepodpartymi były na torze Bravo zdecydowanie łatwiejsze. Byłem zaskoczony , że tak wielu polskich strzelców nie trafiło ptaka wysoko na drzewie z pozycji stojącej niepodpartej. Żeby było "fair" ja za to nie trafiłem celu strzelanego z postawy niepodpartej klęczącej , który był najłatwiejszym celem całych mistrzostw. Stało się tak dlatego , że zachowałem się na tym stanowisku trochę niedbale.

ST:
Który cel w Twojej opinii był najtrudniejszym celem Mistrzostw?
Greg Morss:
Obiektywnie najtrudniejszy był cel nr 30 na torze Alpha ostrzeliwany z postawy niepodpartej stojącej posiadający małą strefę trafienia i ustawiony na najdalszym możliwym dystansie. Ale po tym jak Paweł go trafił nie mogłem pozwolić sobie na bycie za nim już po pierwszym strzale. Natomiast nie trafiłem następnego celu - nr 1 na torze Alpha na którym popełniłem duży błąd w ocenie odległości. Najtrudniejsze mogłyby być pierwsze cele toru Bravo ustawione na otwartym polu gdyby wiatr w poniedziałek wiał w tym miejscu pod kątem zbliżonym do 90 stopni do osi strzelania.

ST:
Od kiedy interesujesz się strzelectwem?
Greg Morss:
HFT uprawiam zaledwie od około 18 miesięcy. Moim pierwszym karabinkiem był BSA R-10, potem kupiłem Daystate Mk4 którego czasami jeszcze używam. Następnie posiadałem Walthera Dominatora w laminowanej osadzie i w końcu Alutec'a z którego strzelałem w Kelmarsh.

ST:
Jakiego celownika używasz do HFT, jak ustawiasz AO i powiększenie. Jak masz wyzerowany karabinek?
Greg Morss:
Jeżeli chodzi o celowniki to używam dwóch. Pierwszy z nich to Sightron 10x42 SIII z siatką MMD , który według mnie jest bliski ideałowi celownika przeznaczonego do HFT a drugi to Nightforce NXS 2.5-10x32 , który jest dużo droższy ale znacznie bardziej solidny. Nightforce nie posiada niestety regulowanej parallax'y więc przestawienie soczewek wymaga twardej ingerencji przy użyciu wysokiej temperatury i uchwytu tokarskiego. AO mam ustawione w okolicach 23 yard'a. Stosuje powiększenie x10 a zestaw mam wyzerowany na 25 yard'ów. Gdyby Leupold robił MK4 z powiększeniem x10 a nie 8.7 to prawdopodobnie nabyłbym też takiego Leupolda.

ST:
Jaki byłby według Ciebie idealny zestaw do HFT?
Greg Morss:
Moim zdaniem Walther Alutec w szczególności z długim fore-end'em w połączeniu z lekkim aluminiowym zbiornikiem od Juniora jest zestawem niemal idealnym. Niestety karabinek jest bardzo czuły na zmiany temperatur i nie należy wyjmować go na zimny tor bezpośrednio z ciepłego pomieszczenia czy auta. Walther z zasady nie jest jednak przeznaczony do pracy na otwartej przestrzeni i wśród zanieczyszczeń dlatego jako karabinek do polowań wskazałbym Daystate. Jeżeli chodzi o celowniki to gdyby Sightron posiadał blokowane wieżyczki i obiektyw 32 milimetrowy byłby bliski ideałowi ze swoim mildot'em posiadającym dodatkowe punkty pomiędzy pełnymi dot'ami.

ST:
Jakiej amunicji używasz i jak ją przygotowujesz?
Greg Morss:
W Alutec'u używam AA Field Diablo 8.4gr który daje mi znacznie lepsze skupienia niż JSB Exact. Dziwne, ale Waltherze z laminowaną osadą ta sama amunicja ma większe obniżenie trajektorii więc w nim preferuje Exacta. Śrut biorę prosto z pudełka. Czasem możesz stracić jeden punkt na 50 przez za lekki lub zbyć ciężki egzemplarz ale uważam , że wiele innych czynników ma znacznie większy wpływ jak na przykład statyka i opanowanie podczas strzału.

ST:
Paweł , z którym byłeś w grupie opowiadał nam o Twojej doskonałej technice strzeleckiej. Jak przygotowujesz się do zawodów i jak wygląda Twój trening? Czy uprawiasz jakieś inne sporty strzeleckie?
Greg Morss:
Myślę , że technika Pawła jest również bardzo dobra! On jest bardzo konsekwentny. Ja przez ostatni rok strzelałem naprawdę dużo HFT. Ponad 70 różnych zawodów w lidze szkockiej i również w lidze angielskiej. Dodatkowo kilka angielskich regionalnych imprez. Dzięki temu nabrałem dużego doświadczenia na różnych torach i poznałem tak dużo różnych celów jak to tylko było możliwe. To była doskonała praktyka. Poza zawodami strzelam oczywiście na swojej farmie w Szkocji do zwykłych figurek. To były moje drugie Mistrzostwa Świata chociaż w tamtym roku byłem całkiem nowy w tym sporcie. Innych sportów strzeleckich nie uprawiam.

ST:
Jak oceniasz dystans do celu - na oko, poprzez nieostrość czy domierzasz HZ siatką celowniczą?
Greg Morss:
Nauczyłem się używania wszystkich technik oceny dystansu ale w pierwszej kolejności oceniam odległość na oko. Tą technikę dużo ćwiczyłem. Ostatnio w Nightforce zacząłem używać nieostrości obrazu w szczególnie na 45 i 40 yard'zie chociaż wcześniej tego nie robiłem. Te sprawy się zmieniają z upływem czasu kiedy uczysz się coraz więcej o tym sporcie. Domierzanie wielkości HZ siatką celowniczą jest niebezpieczne bo wiele klubów w Anglii posiada cele z niestandardowymi wielkościami stref trafienia.

ST:
Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?
Greg Morss:
W tym roku będę kontynuował strzelanie w lidze szkockiej i angielskiej. Może spróbuję FT w moim klubie w Dunfermline ale używając Walthera i celownika jak do HFT! Jeżeli w Polsce odbędą się Mistrzostwa Europy i nie będą kolidowały z zawodami w Anglii to chciałbym przyjechechać. Wasze stalowe figurki wyglądają pięknie!

ST:
Miałeś okazję obserwować zawodników z Polski. Czy coś cię zaskoczyło w ich stylu strzelania czy też jest podobny do waszego - wyspiarskiego?
Greg Morss:
Widziałem tylko Pawła i był bardzo stabilny i konsekwentny. Był idealnie spokojny podczas dogrywki i dzięki temu zwyciężył. W klasyfikacji National Team jako drużyna Szkocka liczyliśmy że pokonamy was w końcu po trzech ostatnich latach. W tym roku byliśmy już bardzo blisko! Myślę, że jako drużyna znacznie się rozwijacie tak jak i my. Gdybym nie spudłował tego prostego klęczaka wtedy wygrałaby Szkocja dzięki mojemu wynikowi... a tak musimy czekać do następnego roku!