VI KASZUBSKI PUCHAR FT/HFT/Silhouette Gdynia 10 maja 2014 r.
- Utworzono: piątek, 16, maj 2014 00:09
VI KASZUBSKI PUCHAR FT/HFT/Silhouette Gdynia 10 maja 2014 r.
Pod patronatem Prezydenta Miasta Gdyni
Gdynia przywitała strzelców niezbyt gościnnie. Około godziny drugiej nad ranem nad Trójmiastem przeszła duża chmura a z niej spadło sporo deszczu i gradu. Na szczęście opady były krótkotrwałe a intensywny taniec lokalnych szamanów przegonił chmurzysko.
Kolibki (Dzielnica Gdyni a dokładniej cudowny Adventure Park był już bardziej gościnny.
Jak zwykle zawody rozpoczęły się na „zero range" terenu było mało ale za to czasu sporo bo prawie dwie godziny - tak więc startujący mogli sprawdzić swoje karabinki.
Po wyzerowaniu – jak to bywa – odprawa po której zawodnicy dostali startera w postaci wody i słodyczy na drogę. Podczas odprawy poruszane były głównie zasady bezpieczeństwa. Ale wiadomo – tego nigdy zbyt wiele.
Podkreślić należy wyjątkową punktualność rozpoczęcia zawodów bowiem dokładnie o godzinie dziesiątej rozpoczął się pierwszy dzień turniejowych zmagań.
FT strzelało na jednym torze a HFT na czerwonym. Ponieważ nie widziałem toru FT nie mogę się wypowiedzieć na jego temat . Było słychać narzekania na zbyt wysoko umieszczone cele to ogólnie odczucia były pozytywne.
Jak wcześniej napisałem – po odprawie zawodnicy pod wodzą sędziego ( Artkora) udawali się na miejsca startu.
Jeśli chodzi o tor czerwony to był on ( ze względu na przydzielony organizatorom teren ) dosyć krótki. Około 300 metrów. Wydawać by się mogło, że zawodnicy będą mieli ciasno ale... wcale tak nie było.
Tor częściowo zlokalizowany w gęstym lesie a częściowo na łące gdzie lokalny wiaterek potrafił zabrać kilka punktów. Zwłaszcza na stojących.
Kilka minut po rozpoczęciu zawodów zabrzmiał niestety pierwszy gwizdek!!!
Okazało się, że zawodnik reklamował cel. Jako niesprawny. Był to jeden z pierwszych strzałów i łatwo został przez sędziego ustalony. Był to klasyczny przykład trafienia w krawędź strefy – skutkujący co prawda śladem na lizaku ( podłużnym) ale przyklejony do krawędzi strefy kawałek śrutu rozwiał wątpliwości.
Podkreślamy – z dumą, że był to jedyny gwizdek – poza kończącym zawody.
Tor został ustawiony przez Wikingów i był ciekawy i wymagający. Co prawda niektórzy zawodnicy nieco narzekali na trudność znalezienia celu zwłaszcza na stanowisku pierwszym i sprytne przesłony na celach ale piszę Wam , że jako słusznej wagi człowiek nie miałem żadnych problemów ze złożeniem się do strzału do tych stanowiskach.
Najlepsi ( NEO) nie chcąc się mościć czy też strzelać z bardzo „wysokich łokci" po prostu wybrali drogę „ z kolanka" i mieli rację.
Podczas zawodów jak to podczas zawodów – zawsze znalazła się chwila by chwilę pogadać na temat swoich strzeladełek. I bardzo dobrze – bo nie samymi punktami strzelec żyje.
Po zakończeniu strzelań należało przejść obowiązkowe badanie prędkości. Niestety chrono spowodowało dyskwalifikację jednej z zawodniczek co było dla niej bardzo przykre ale taki regulamin.
Nie był to jej karabin a jedynie użyczony na czas zawodów ale „ Dura Lex sed Lex „ jak mawiali starożytni.
Zawody ze względu na niewielką ilość startujących, brak przerw spowodowanych gwizdkami a także podwójne cele na stanowiskach – skończyły się kilkanaście minut po trzynastej! Po prostu błyskawicznie!
A potem obiadek. Smacznie i tanio.
Podczas obiadu Organizatorzy uhonorowali Agatkę Zataj, która świetnie sobie radziła w debiucie FT.
Debiut – Udany w dodatku na trudnym torze! Tak trzymaj!!!
Agatko – prywatne gratulacje od autora :) !!!
Po zawodach, część zawodników udała się do domów a część na Miejską Strzelnicę położoną na Działkach Leśnych w Gdyni, gdzie rozgrywano konkurencje Silhouette.
Szczegółowe wyniki
/Spinner/
YouTube Video
-
Najnowsze artykuły
-
Popularne artykuły
Joomla gallery by joomlashine.com
Who's Online
Odwiedza nas 18 gości oraz 0 użytkowników.
Partnerzy